Recenzja filmu

Towarzyszka podróży (1996)
Peter Del Monte
Asia Argento
Michel Piccoli

W poszukiwaniu swego miejsca na ziemi

"Towarzyszka podróży" to piękny, niezwykle nastrojowy film mało znanego u nas, urodzonego w USA lecz tworzącego głównie we Włoszech, reżysera Petera Del Monte. W rolach głównych możemy podziwiać
"Towarzyszka podróży" to piękny, niezwykle nastrojowy film mało znanego u nas, urodzonego w USA lecz tworzącego głównie we Włoszech, reżysera Petera Del Monte. W rolach głównych możemy podziwiać jednego z najwybitniejszych europejskich aktorów starszego pokolenia Michela Piccoli (którego bardziej doświadczony widz pamięta min. z filmów Luisa Bunuela) oraz uczącą się dopiero filmowego rzemiosła Asie Argento. To właśnie dla prześlicznej córki włoskiego mistrza makabry, Dario Argento, rola ta była bardzo ważnym momentem kariery i kolejnym sprawdzianem swoich umiejętności. Sprawdzianem udanym. Kreacje aktorskie bowiem są największą zaletą tego obrazu. Fabuła filmu na pierwszy rzut oka wydaje się niezwykle prosta. Oto młoda, 19-sto letnia, z pozoru zwyczajna dziewczyna Cora (Argento) zostaje poproszona przez pewną osobę o „dyskretne” zaopiekowanie się jej samotnym dziadkiem (Piccoli). Wzbudzający bowiem współczucie, żyjący własnym życiem staruszek ma niebezpieczne w swoim wieku zamiłowanie do częstych wycieczek w różne znane i nieznane miejsca. W ten sposób Cora staje się jego towarzyszką podróży. I podczas właśnie takiej wędrówki odkryjemy prawdziwą wartość tej opowieści. Podróż, jaka połączy tą pozornie nic nie mającą ze sobą wspólnego dwójkę bohaterów, nie będzie zwykła, zarówno dziewczyna, jak i staruszek noszą w sobie skrywane tajemnice, swoje bóle i nadzieje... Zaciekawiony więc tytułem widz, chcący po raz kolejny zaznać tej magicznej chwili jaką może dać jedynie lektura kina drogi nie zawiedzie się, bowiem w tym przypadku mamy do czynienia właśnie z owym gatunkiem w najczystszej jego postaci. Znajdziemy tu dużo momentów zadumy i przemyśleń, smutku i wzruszeń. Bardzo starannie zarysowane portrety psychologiczne obojga bohaterów sprawią, że będziemy mogli bez reszty wczuć się w klimat tego filmu i razem z nimi przeżywać narastające emocje. Oto jego niezaprzeczalne wartości i zalety, lecz właśnie czucie owej historii i skupienie to również niezbędny element, abyśmy mogli właściwie odebrać ten obraz. Dla widza mniej cierpliwego, nie umiejącego bądź nie chcącego zagłębiać się w psychikę postaci i ich wzajemnych oddziaływań na siebie, będzie to wada. Specyfika tego gatunku sprawia bowiem że film cechuje leniwie prowadzona akcja, długie ujęcia z tej samej kamery, brak fajerwerków... Podsumowując, "Towarzyszka podróży" to film pełen wdzięku, mądry i bardzo wartościowy, lecz przeznaczony tylko dla wąskiej grupy odbiorców – widza dojrzałego, o wyrafinowanym guście, który poszukuje w filmie głębszych doznań. A więc drogi czytelniku, jeśli zaliczasz się do tej grupy, to usiądź wygodnie w fotelu, zapomnij o problemach codzienności i przyłącz się do poznawania losów pary głównych bohaterów, zostając ich towarzyszem podróży...
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones