Bestsellerowa gra wideo ożywa na dużym ekranie wprowadzając nowy standard do kina akcji! Timothy Olyphant (Szklana pułapka 4.0) wciela się w Agenta 47, genetycznie zaprogramowanego, wysokiej klasy płatnego zabójcę. Jego znaki szczególne to śmiertelny wdzięk, niczym niezakłócona precyzja i duma z wykonywanej pracy. Kiedy jednak zostaje
zrobiono go z mysla o dzieciach z infatylna fabula, proste jak budowa cepa..
Tylko nie piszcie ze nie da sie zrobic filmu w ktorym glownym bohaterem jest wyzbyty z uczuc seryjny morderca, spojrzcie sobie chociaz na "killer inside me" albo "american psycho", niestety dla "tfurcow" wazniejsza jest kasa i szeroka...
Sądziłem, że będzie to kolejny gniot w stylu Paiszera. Na szczęście film nie udawał
niczego więcej niż faktycznie był: przyzwoitym filmem akcji na podstawie gry.
Najbardziej efektowny był sposób kręcenia dzięki któremu widz faktycznie ma wrażenie
że jest to gra. Ogólnie nie ma się do czego przyczepić: wartka...
Pytam, bo odkąd znalazłam się w klasie maturalnej każda wolna chwila jest dla mnie na wagę złota i nie chciałabym jej zmarnować na oglądanie nędznego filmu. Hitmana znam tylko z perspektywy łysej czachy z kodem kreskowym od tyłu jak w 5 klasie grałam w to z bratem. Także jakby ktoś uprzejmy mógłby mi powiedzieć tak...
Film nawet trzyma poziom gry, a nawet ciut lepiej! Fabuła nie przerasta widza, jest dobra... Inni zabójcy, którzy chcą zgładzić agenta 47 są tacy z twarzy "nie na miejscu" spodziewałbym się lepszych twarzy :D Choć nie zrozumiałem tej sceny [UWAGA SPOILER] , w której podczas spotkania czwórki zabójców w pociągu, wszyscy...
więcejPomijając zupełnie fabułę filmu, która była prosta jak konstrukcja cepa (jak to napisał jeden z moich poprzedników), to zupełnie nie pasował mi tutaj Agent 47, tj aktor, który go ogrywał. Ten cały Olyphant nie pasował mi na Hitmana z gry, ten tutaj był za mało 'Hitman'owy', jeśli wiecie, co mam na myśli. Oprócz łysiny,...
więcej