Pierwsza część mnie nie zachwyciła, druga z Ice Cubem jeszcze mniej, ale ten kotlet odgrzany po tylu latach autentycznie mi smakował. Świetnie zrealizowane kino akcji - rewelacyjny (w sumie jak zawsze) Donnie Yen, niezły Vin Diesel, a i pozostałe postacie akceptowalne (no i standardowo boski Samuel L. Jackson, chociaż za wiele go nie było w filmie). Zabierałem się za ten film jak pies do jeża i ostatecznie żałuję, że tak późno go obejrzałem, bo jest na prawdę dobry (w swoim gatunku oczywiście).