Gabriel Garko rzeczywiście boski, zastanawia mnie tylko zakończenie ( skoro juz był ostatni odcinek to chyba mogę to napisać) czemu zupełnie pominęli kwestię romansu Valentino z Polą Negri.
Właśnie to wkurzyło moją mamę,która na końcu stwierdziła,że serial jest beznadziejny.Po za tym śmierć Valentino pod koniec to jakaś bzdura-on umarł na sepsę po operacji.Ten serial nie powinien być nazywany biograficznym.
Właśnie w filmie jest to tak przedstawione jakby nagle zawału dostał. I ta cała Catelina też raczej nie jest postacią autentyczną. Ja nie znalazłam w biografii Valentino nic na temat jego dzieci. Zresztą na początku , albo na końcu jest powiedziane, ze serial jest luźną adaptacją.
Zgadzam się z Wami dziewczyny. Gabriel bezsprzecznie boski. :) Ale gdzie w tym wszystkim Pola Negri? Po co Caterina? Przecież Rudolf nie miał dziecka. I śmierć... no niby coś kiedyś czytałam, że ponoć miał wadę serca, więc może tym twórcy się sugerowali fundując mu zawał? Ale litości, jeśli film nazywa się biograficznym to niech do licha będzie biograficzny, a nie fantastyczny! Mam wrażenie, że ostatnimi czasy z seriali biograficznych tworzy się istne science fiction. Przykład - Anna German. A wracając do Rudiego... no cóż być może dla niektórych Wielki Rudolf Valentino nie mógł po prostu zachorować i umrzeć, jak zwyczajny człowiek. :) I ostatnia rzecz ( tak mi teraz przyszło do głowy) Może Włosi po prostu uznali Polę za nieznaczny epizod w życiu R.Tym niemniej uważam, ten serial za naprawdę godzien uwagi, ale po wcześniejszym, dokładnym przestudiowaniu życiorysu głównego bohatera. Inaczej taki ktoś jeszcze gotów uznać, że to wszystko prawda. :))) Pozdrawiam.
Pominięto ten wątek, mimo, ze w biografii Valentino czytałam, że to był głośny romans, jeśli chodzi o jego śmierć to sprawa też jest niejasna, tutaj na filmweb jest podane, że zmarł na zapalenie zastawek serca, wikipedia podaje, ze na sepse po operacji wrzodu żołądka, a ja kiedyś słyszałam, ze na zapalenie otrzewnej, więc kto wie, która wersja jest właściwa.